Tuesday, March 12, 2019

Wzmacniacz lampowy Fisher X100, ca 1961 - stary ale jary. Smak przeszłości.





Instynkt gromadzenia/zbieractwa nie jest mi obcy jak się okazuje. Może to kwestja średniego wieku?

Mam wiele urządzeń audio w tym dwa monoblocki lampowe na triodach DHT, mam pentodowy wzmacniacz zintegrowany Audio Note OTO Phono SE Signature. Miałem przez chwilę Audio Innovations 300 MK2, wcześniej Audio Note P1, Audio Note Conqueror na lampach 300B itd.

Zapragnąłem kupić prawdziwy VINTAGE z lat 60tych 20go wieku i trafiłem na niego na lokalnym serwisie aukcyjnym.

Fisher X100, pierwsza wersja z prostownikiem lampowym 5AR4/GZ34.

Konfiguracja Push-Pull na EL84. Sterowanie i odwracacz fazy na podwójnej triodzie 12DW7, czyli połączenia triody ECC83/12AX7 i ECC82/12AU7.

W sekcji phono i regulacji barwy mamy po dwie lampy ECC83/12AX7 na kanał stereo.
Bardzo przypomina to wspomniany wzmacniacz Audio Innovations 300MK2, choć tamten był na lampie ECL86, ale to złożenie mnie wiecej ecc83 i el84...

Zalecane ustawienie biasu lampy EL84 (podłączonego do katody EL84) na 44V DC daje takie samo napięcie grzania na 4 lampach w sekcji przedwzmacnicza, czyli 44V/4=11V. 
Mamy więc grzanie każdej lampy równe 11V zamiast nominalnie 12.6V, czyli odpowiada to grzaniu 5.5V każdej triody zamiast 6.3V. Podobno zmniejsza to zniekształcenia, ale na pewno nie wydłuża życia lampy i może powodować zatruwanie katody. 
Pewnie niedogrzanie było dawniej stosowane, ale raczej 6.0V zamiast 6.3V, a nie 5.5V jak to tutaj miejsce.

Fisher X100 jest w bardzo dobrym stanie. Drewniana obudowa jak się okazało nie jest oryginalna, jest chyba od Kenwooda, ale pasuje niemal idealnie.
Samo chassis wzmacnicza jest stalowo-aluminowe i męczyłem się trochę próbując je jeszcze doczyścić, ze zmiennym szczęściem.
Wszystkie przełączniki i pokrętła są sprawne. Chyba potencjometr głośności jest odrobinę nierówny, ale jest w razie czego pokrętło balansu do wyrównania kanałów.

W środku mamy piękny montaż przestrzenny elementów elektronicznych. 
Rezystory węglowe AB i głównie okropne kondensatory ceramiczne, tak w tych czasach popularne, ale raczej nie nazwałbym ich audiofilskimi:-)


Poprzedni właściciel wymienił dwusekcyjny kondensator wysokonapięciowy elektrolityczny w B+ na nowy (40uF+20uF). Podobnie zrobił z dwoma elektrolitami katodowymi 25uF/7V. 

Pozbył się także wielu kondensatorów sygnałowych zamieniając je na polistyrenowe Styroflexy (0.033uF), polskie "kostki" mylarowe (0.01uF) i kilka innych żółtych"plastikowych" MKT (0.15uF).
Dosyć swobodnie podrzedł do ich pojemności, zwykle zwiększając je (np 0.047uF na 0.1uF)

Zmierzyłem jeden duży brązowy kondensator elektrolityczny w B+ 20uF/450V widoczny po prawej stronie zdjęcia i...miał 22uF i niesamowicie niski ESR na poziomie 0.5ohm, co przy tej pojemności i na takim napięciu pracy jest fantastycznym wynikiem. Nie było więc potrzeby wymiany go na nowy.

Pozostał mi do zmierzenia inny wielosekcyjny kondensator elektrolityczny w B+ (60uF+40uF+40uF).

Sprawdzałem też rezystancje rezystorów węglowych i co było niemałym szokiem, praktycznie zachowały swoje parametry. Nie ma potrzeby wymiany.

Pomierzone napięcia na lampach są nieco za wysokie, co trochę mi przeszkadza, ale jest w granicach +10% wartości nominalnych.

W internecie jest doskonała dokumentacja, instrukcje serwisowe, schematy, opisy elementów.

Wymieniłem lampy na nowe i zabrałem się do odsłuchów i pomiarów.

POMIARY ELEKTRYCZNE

Zmierzona moc Fishera X100 to około 20W/kanał na 8ohm i 1kHz, czyli tyle co deklaruje producent.

Jak to bywa ze wzmacniczami lampowymi, dla 10kHz to już tylko 1.8W i dla 20Hz zaledwie 8W.

Producent deklaruje pasmo przenoszenia 20Hz-20kHz +-1dB.

Zmierzyłem pasmo przenoszenia dla 1W mocy (@1kHz) i 2V RMS na wejściu AUX i wygląda ono tak:


Mamy więc zazwyczaj zakres +- 1dB, ale powyżej 15kHz spadek przekracza 1dB i wynosi około  -2.7dB @ 20kHz. 
Nie słychać tego ograniczenia. Wysokie tony brzmią bardzo dobitnie i dźwięcznie.

To co zobaczyłem przy przebiegach prostokątnych mniej mnie ucieszyło:



Nie pokazuję prostokąta poniżej 1kHz, bo we wzmacniaczach lampowych nigdy nie jest on idealny, ale dla 1kHz oczekuje się jednak przebiegu idealnego szczególnie, kiedy nie ma w torze przedwzmacnicza transformatorów międzystopniowych a i wtedy często przebieg prostokatny jest idealny.
Przy kilku kilohercach jest lepiej a potem następuje zaokrąglanie przebiegu. Widać, że przy 10kHz zaczynamy zbliżać się do sinusoidy :-)
Nie wiem czy tuning sprzężenia zwrotnego by tutaj nie pomógł...

UPDATE:
Zrobię jeszcze dodatkowe pomiary na wejściu MONITOR omijającym jedną triodę i układy odcinające wysokie i niskie częstotliwości i spróbuję podać niższe napięcie na wejście wzmacnicza, gdyż jak się okazało, potencjometr głośności jest w środku toru sygnałowego i duży sygnał na wejściu wzmacniacza może przesterowywać lampy ECC83.

UPDATE 2:
Na forum Audiokarma zwrócono mi uwagę, że kolosalny wpływ na przebieg prostokątny mają regulatory barwy. Podłączyłem więc ponownie oscyloskop i generator i okazało się, że ustawiając na około -1.5 regulację wysokich tonów prostokąt dla 1kHz wygląda tak:


Miło zobaczyć wreszcie prawidłowy przebieg prostokątny.
Dźwięk jest też lepszy, bardziej naturalny.
Nie wiem czy wynika to z tolerancji elementów elektronicznych, czy tak było od początku? Czy zamierzeniem producenta było ustawić w pozycji zerowej lekkie podbicie wysokich tonów?

Druga sprawa to czułość wejścia sygnału.
Dotychczasowy pomiar pasma przenoszenia robiłem dla 2V RMS na wejściu AUX i 1W na wyjściu głośnikowym na obciążeniu 8ohm.
Na wejściu AUX potrzeba 220mV do pełnego wysterowania wzmacnicza, ale potencjometr głośności jest nie na wejściu sygnału, ale dopiero za kolejną triodą i wygląda na że nawet taki sygnał to za dużo.

Oto pasmo przenoszenia dla 420mV RMS na wejściu i 1W mocy na wyjściu głośnikowym:


Jest zbliżone do poprzednio zmierzonego, ale spadek na 20kHz jest o 1.3dB mniejszy. To sporo.
Zdecydowanie należy korzystać z wejścia MONITOR o czułości 500mV.

ODSŁUCH

Wiedziałem, że rezystory węglowe AB dadzą typowo "lampowe" brzmienie z pięknymi głosami i dźwięczną górą pasma. Spodziewałem się też, że "plastikowe" kondensatory i wszechobecne ceramiczne kondensatory nie pomogą w pełnym brzmieniu. Co zwycięży? Dobre cechy brzmieniowe węglowych rezystorów bedą zmieniane przez "cienkie" brzmienie kondensatorów?

Do tego mamy konfigurację push-pull a nie single ended do której się przywyczaiłem i polubiłem za "organiczne" brzmienie.

Co finalnie wyszło? Mniej więcej to co przed chwilą napisałem.
Brzmienie jest dynamiczne, czyste, z dźwięczną górą pasma, łagodnym środkiem pasma i dosyć suchym basem. 
Na wykresie pasma przenoszenia widać nieco osłabiony "średni bas" i trochę to słychać. Brakuje dźwiękowi nieco wypełnienia w zakresie średniego basu, trochę swobody. Dźwięk jest nieco szczupły. Widać ogranicznie sceny dźwiekowej. Nie chce się słuchać zbyt głośno muzyki, żeby wzmacniacz nie krzyczał. Daleko mu jednak do "agresywnego" brzmienia. 

Porównuje brzmienie do bardzo drogich wzmacniaczy których słucham na codzień. To malutki wzmacniacz za relatywnie niewielkie pieniądze. Bije na głowę większość wzmacniaczy tranzystorowych tonalnie, barwowo. Pięknie gra, ale brakuje mu swobody brzmienia i pełni.

Wejście gramofonowe phono gra dobrze i praktycznie nie pogarsza mierzonych wcześniej parametrów. Dokłada dodatkowy 1dB spadek na 20kHz. To wszystko.

Czy da się poprawić drobne niedoskonałości brzmienia? TAK! pracuje nad tym. 
Pomogą kondensatory PIO - Paper in oil....

MODYFIKACJE

Zacząłem od zabezpieczenia transformatora zasilającego ewentualnym zwarciem na lampie prostowniczej lub w układzie wzmacniacza:


Naprawiając uszkodzony wzmacniacz Audio Note P1 SE wstawiłem bezpiecznik na uzwojeniu wtórnym transformatora zasilającego przed mostkiem prostowniczym. 
Teraz zastosowałem dwa bezpieczniki jak na dolnym przykładzie pokazanym na zdjęciu na wysokim napięciu podawanym na lampę prostowniczą.

Długo studiowałem schemat Fishera X100 i listę elementów i porównywałem z tym co mam w swoim magazynie. Wiem co chcę zmienić w brzmieniu i pod tym kątem będę robił modyfikacje, przy zachowaniu o ile to możliwe jak najwięcej oryginalnych elementów. Na pewno nie będę dotykał węglowych rezystorów.

Na początek zmieniłem dwa kondensatory ceramiczne separujące stopnie wzmocnienia w częsci phono, na Audio Note mylar in OIL, CU foil. Oryginalne 10000pF zamieniłem na 8200pF, które miałem kiedyś do korekcji RIAA. Co za zbieg okoliczności:-)
Jako, że kondensator tworzy filtr górnoprzepustowy RC z rezystorem do masy, policzyłem jak zmiana pojemności wpłynie na pamo przenoszenia. Spadek -3dB nastąpi o 1Hz wcześniej niż na kondensatorze ceramicznym. Nie ma problemu!


Zmiana wpłynęła pozytywnie na dźwięk. Jest bardziej klarowny i pełniejszy!

Kolejna para kondensatorów ceramicznym w torze przedwzmacnicza to 2000pF. Zamieniłem je na identyczne jak poprzednio kondensatory Audio Note o pojemności 2800pF. Zmiana pojemności praktycznie nic nie zmienia w układzie elektrycznym. Zmiana brzmienia jest podobna w charakterze jak poprzednio, więc pozytywna!


Zachęcony tymi zmianami zamówiłem 12 różnych kondensatorów USSR/ZSRR NOS paper in oil na wymianę plastikowych kostek. Są one bardzo tanie, bardzo solidnie wykonane i zmieniają brzmienie w pożądanym przeze mnie kierunku...


UPDATE 3:
Przyszły radzieckie kondensatory olejowe i wymieniłem 6 sygnałowych kondensatorów włożonych przez poprzedniego właściciela wzmacniacza:


Wielkość nowych kondensatorów jest maksymalną pozwalającą na umieszczenie ich w ciasnej obudowie Fishera:


Dla bezpieczeństwa, każdy w kondensatorów umieściłem w koszulkach termokurczliwych mimo, że ich metalowe obudowy są pomalowane grubą nieprzewodząca prądu farbą.

Już od razu po włączeniu wzmacniacza słychać tak lubiane przeze mnie cechy olejowych kondensatorów czyli pełne, nieco pogrubione brzmienie. Powiększone głosy, trochę przesunięte bliżej słuchacza.
Teraz trzeba poczekać kilkadziesiąt godzin na pokazanie przez nie pełni możliwości. Na razie jest lepiej, ale brzmienie jest trochę "brudne". Leżały 30 lat na półce...

UPDATE 4:
Czas teraz na zmianę 560pF (tyle jest realnie, inaczej niż na schemacie!) w układzie sprzężenia zwrotnego, czyli wymiana kondensatorów ceramicznych na silver mica lub styroflex. 
Tak jak silver mica potrafi brzmieć zbyt ostro, tak styroflex jest bardzo neutralny i stosuję je w korekcji RIAA oraz Audio Note stosuje je w układach sprzężenia zwrotnego i w swoich pentodowych wzmacniaczach, które bez zprzężenia zwrotnego obyć się nie mogą (wysoka impedancja wyjściowa pentody - Rp i koniecznośc obniżenia jej tak, aby możliwe było skonstruowanie transformatora wyjściowego o rozsądnych rozmiarach i relatywnie niskiej impedancji uzwojenia pierwotnego. Ceną stosowania ujemnego sprzężenia zwrotnego jest obniżenie wzmocnienia stopnia sterującego i...jak niektórzy uważają, pogorszenie brzmienia)


UPDATE5:
Zmiana kondensatorów ceramicznych w układzie ujemnego sprzężenia zwrotnego na styroflex dała wygładzenie dźwięku.

Teraz czas na wygrzewanie/burn-in kondensatorów.
Zrobiłem jakiś czas temu do procesu burn-in/break-in z rezystorów 8ohm/20W obciążenie symulujące głośniki, ale wtyków typu "banan" nie można bezpośrednio podłączyć do Fishera, stąd musiałem jeszcze zrobić drut zakończony krokodylkami.

Oczywiście można było podłączyć rezystory 8ohm bezpośrednio do zacisków głośnikowych Fishera, ale nie miałem już "gołych" rezystorów.

Czekam na specjalne adaptery do kabli głośnikowych dla tego wzmacniacza:


Oto zestaw do burn-in/break-in:


Podłączyłem sygnał z Linn Sneaky DS do wejścia PHONO Fishera przez płytkę Inverse RIAA, żeby wygrzewać cały tor sygnału.

Poza muzyką wysyłam także sygnały testowe audio, głównie pink noise, white noise i sweep 20Hz-20kHz:

UWAGA!
NIGDY NIE PODŁĄCZAJ SYGNAŁU NA WEJŚCIE WZMACNIACZA  LAMPOWEGO BEZ OBCIĄŻENIA NA WYJŚCIACH GŁOŚNIKOWYCH! 
JEŻELI NIE PODŁĄCZASZ GŁOŚNIKÓW, KONIECZNIE PODŁĄCZ REZYSTORY DUŻEJ MOCY O TEJ SAMEJ CO GŁOŚNIKI REZYSTANCJI  (ZWYKLE 8OHM/ 20W).

Znam przypadek zniszczenia transformatora głośnikowego przez brak obciążenia rezystancyjnego/impedancyjnego na uzwojeniu wtórnym transformatora wyjściowego!

Kiedy podłączysz rezystory do wyjść głośnikowych, weź miernik uniwersalny, ustaw pomiar napięcia V AC i ustaw tak głośność na wejściu, aby wyświetlane na mierniku napięcia zmierzone na wyjściach głośnikowych, nie przekraczały kilku wolt. 

Dla obciążenia 8ohm, około 3V AC to 1W mocy na rezystorach. Taka moc na wyjściu jest wystarczająca do wygrzewania układu po zmianach. 

Taki pomiar jest oczywiście bardzo niedokładny, bo prawdopodbnie nie masz miernika true RMS, pomiar napięcia zależy od częstotliowości itd, ale pozwala zgrubnie ustawić właściwy poziom sygnału na wejściu.

UPDATE6:
Dlaczego pozbywać się starych ceramicznych kondensatorów?


Zmiana wartości pojemności w funkcji temperatury?
"Z5U" - +22%/-56% w zakresie od 10C do 85C.

Do tego efekt piezoelektryczny, czyli one podobnie jak lampy elektronowe mikrofonują!

Duże wartości kondensatorów ceramicznych (typu 0.01uF czy 0.02uF) staram się wymienić na kondensatory foliowe, olejowe a małej wartości na silver mica i polistyrenowe styroflex w pętli sprzężenia zwrotnego.
Do dzisiaj wymieniłem z bardzo dobrym efektem 22 kondensatory!
Co ciekawe jest jeden brak symetrii w układzie pomiędzy kanałami stereo, gdzie mamy 18pF i 22pf, ale to jedyna taka sytuacja.



Musiałem też zmienić wartość pierwszego rezystora w B+, bo ze względu na niezbyt dobre dopasowanie napięć wyjściowych na transformatorze zasilającym do mojego napięcia w gniazdku sieciowym, około 240V. 
Na większości schematów mamy tutaj równolegle, zaraz za lampą prostowniczą, dwa rezystory 125ohm/7W, czyli 62.5ohm/14W. Przez układ B+ płynie 160mA.
Odkłada się w związku z tym napięcie 10V i moc 1.6W. 
Na innych schematach są dwa równoległe rezystory 250ohm 7W, czyli 125ohm/14W. Po tym rezystorze powinno być ok 390V. Ja miałem ponad 420V, więc zastosowałem tak jak w drugim wariancie dwa rezystory 220ohm/5W, bo takie akurat miałem, czyli mamy w sumie 110ohm/10W.

Przy 160mA prądu w B+ mamy spadek napięcia na rezystorach 17.6V i moc na obydwu rezystorach w sumie 2.8W, więc zaledwie 1.4W na rezystor 5W, więc z dużym marginesem bezpieczeństwa. 
Obniżyło to napięcie na B+ o 7.6V, więc może niewiele, ale zawsze lepiej. Większe oporniki wydzielały za dużo ciepła i podgrzewały za bardzo kondensatory elektrolityczne umieszczone obok.

Mimo, że napięcia na B+ są wyższe niż na schemacie, na anodach lamp sterujących mamy około 155V zamiast 150V na schemacie a prąd płynący przez lampy mocy EL84 jest regulowany napięciem bias, więc wyższe napięcie B+ za bardzo nie przeszkadza. 10% tolerancji jest akceptowalne.

UPDATE7:
To już ostatnie dwa kondensatory do wymiany. Tym razem zmieniam ceramiczne 0.02uF w sekcji phono/RIAA na radzieckie PIO, słynne K40Y-9:


Napięcie pracy to maksymalnie 400V DC. Kiedy wszystko jest uruchomione, napięcie na nich jest niewielkie, około 55V, ale lampa ecc83 rozgrzewa się wolniej niż lampa prostownicza GZ34, więc przez kilkanaście sekund jest na kondensatorze około 470V DC. Kiedy lampa się rozgrzewa i zaczyna przez nią płynąć prąd, na rezystorach obciążających anodę lampy i w B+ odkłada się napięcie, które obniża napięcie anodowe do wspomnianych 55V. 
Czy dielektryk kondensatora wytrzyma te prawie 500V DC przez kilkanście sekund, będąc nominalnie na 400V? TAK, wszystko na to wskazuje:


"For rebuilders & DIY apprentices, are new OLD stock Russian military K40Y-9 good capacitors regarding leakage? Can these capacitors run at rated voltage? How reliable are the capacitors long term?

Many know these are great sounding capacitors in audio coupling circuits and unbeatable performance wise for the cost. The capacitor tests ran up to 800 volts in 100 volt steps. Over-voltage tests were conducted for 30 seconds. Leakage ratings under 2 micro amps for paper, ceramic and mica capacitors is considered good, but no leakage is what a capacitor is design to perform- pass AC and no DC.

Values & Ratings
.001uf @ 200 volts- no leakage detected until 500V, nil at 400V
.1uF @ 400 volts- no leakage detected until 800 volts, nil at 600V
.22 @ 600 volts- no leakage, likely pass at 1000V (test was voltage limited)"

UPDATE8:
KONIEC.
Zmieniłem ostatnie kondensatory. W sumie 24 sztuki.
Spakowałem do szafy lutownicę, oscyloskop, generator, koszulki termokurczliwe i dziesiątki innych rzeczy. Już byłem trochę zmęczony tym dwutygodniowym procesem upgrade'owym.



Teraz czas na granie przez minimum tydzień, żeby się wszystko ułożyło.

Jeszcze napiszę o finalnych wrażeniach i...porównam brzmienie do 6x droższego Audio Note OTO Phono SE Signature...

Jak to gra teraz, chwilę po ostatnich zmianach?

KOMPLETNIE INNE BRZMIENIE.
Głosy są jak z lampowych wzmacniaczy Single Ended, pełne, duże, gorące.
Góra pasma jest otwarta i dźwięczna.
Muzyka klasyczna brzmi wspaniale.
Bas jest trochę zbyt obszerny i poluzowany. Typowe dla kondensatorów PIO, ale to się jeszcze może poprawić.
Dźwięk nie jest tak dynamiczny jak poprzednio.

Pytanie:
Czy lepiej mieć płaskie suche głosy, dwywymiarowy dźwięk ale dynamiczne granie czy jak opisałem przed chwilą? Każda skrajnośc jest zła, choć bardziej mi odpowiada wariant z pełnymi głosami. Zobaczymy po tygodniu grania...

UPDATE9:
Nie polecam lampy prostowniczej JJ GZ34s.
Nie może ona pracować poziomo bo następuje zwarcie. Czasem jednak trzeba uruchomić wzmacniacz leżący na boku, do pomierzenia napięć w środku wzmacniacza.
Zwykle lampy mogą pracować poziomo bez problemu. Przydało się zabezpieczenie bezpiecznikami na wysokim napięciu wchodzacym na lampę GZ34. Bezpieczniki 500mA się przepalily. Po wymianie ich na nowe, włożyłem lmapę JJ już do poziomo leżącego wzmacnicza i tym razem także przepaliły się bezpieczniki i z lampy poszła iskra. Za trzecim razem bezpieczniki się nie przepaliły już na innej lampie, tym razem GE.
Warto dawać zabezpiecznie na uwojeniu wtórnym transformatora zasilającego!

UPDATE10:
W końcu przyszły adaptery głośnikowe kupione na ebay.
Są mniejsze niż się spodziewałem, ale to dobrze, bo powinny idealnie pasować do małych śrubek służących do przykręcania kabli głośnikowych w Fisherze:


Łatwy dostęp do napięcia biasu.

44V jakie ustawiamy wyprowadzonym na chassis potencjometrem jest mierzone z trzeciej nóżki/pin EL84. Trzeba więc wyjąć nieco jedną lampę z podstawki i w bardzo niewygodny sposób dostać się do niej miernikiem napięcia.

Dlaczego więc nie wykorzystać wolnego gniazda wyprowadzającego (do dodatkowego urządzenia) napięcie sieci 110/230V do tego celu?


Poprowadziłem kabel z katody EL84 do jednego styku gniazda zamocowanego z tyłu obudowy i gotowe. Mamy teraz łatwy pomiar biasu bez konieczności dostawania się do środka obudowy lub robienia niebezpiecznych manipulacji z EL84.

Korzystanie z wejścia RCA - MONITOR. Problem zbyt wysokiego sygnału z DAC.

Standardowe wejścia RCA mają czułość 220mV do pełnego wysterowania wzmacniacza. Problem w tym, że potencjometr regulujący głośność nie jest jak w większości współczesnych wzmacniaczy na wejściu układu, ale w środku toru sygnałowego. Sygnał z wejścia może przejść nawet przez 3 triody, zanim trafi na potencjometr głośności.
Mój DAC ma niestandardowo wysoki poziom napięcia wyjściowego około 4V RMS. To dwukrotnie więcej niż typowe 2V. 

Korzystając z wyjścia DAC lampowego naprzemiennie z wyjściem bezpośrednio z odtwarzacza strumieniowego LINN SNEAKY DS, zauważyłem, że sygnał z DAC, choć brzmiący lepiej, na niektórych nagraniach był dziwnie przesterowany a użycie potencjometrów kontroli barwy dźwięku wprowadzało już bardzo wyraźne zniekształcenia. Nie było tego problemu z sygnałem pochodzącym bezpośrednio z Linn.

Okazało się, że sygnał przesterowywał lampy wejściowe zanim dotarł do potencjometru głośności!

Na szczęscie mamy wejście MONITOR, które omija układ PHONO/RIAA i lampę na której zbudowane są filtry HIGH i LOW odcinające wysokie lub niskie częstotliwości. Czułość tego wejścia jest ponad dwukrotnie niższa i wynosi 500mV. 

Podłączenie DAC do wejścia MONITOR rozwiązało problem przesterowywania sygnału.
Nadal jednak sygnał nie omija regulacji barwy dźwięku.


Jak działa filtr odcinający niskie częstotliwości?

Bardzo sprytnie.
Sygnał wchodzi na siatkę lampy ECC83/12AX7 (IN).

Z anody lampy wychodzi równolegle przez dwa równoległe kondensatory, C13 (czerwony) o bardzo małej pojemności 0.0015uF i C11 (żółty) o dość dużej pojemności 0.039uF. Tworzą one filtr RC z rezystorem R40  (niebieski) 330k do masy.

Mamy więc w przypadku wyłączonego filtrowania kondensator kondensator 0.04uF (0.0015+0.039uF) z rezystorem 330k do masy. 
Daje nam to -3dB dla 12Hz. Wystarczające do pełnego pasma audio z ograniczeniem 20Hz.

Co się stanie kiedy włączymy filtr i odetniemy kondensator C11 0.039uF? Pozostanie filtr RC złożony z kondensatora C13 0.0015uF i rezystora do masy 330k?
Dostaniemy -3dB dla 321Hz....więc odetniemy cały niski bas.

Nie do końca podoba mi się równoległa praca dwóch kondensatorów....ale ma to miejsce tylko w przypadku korzystania ze standardowych wejść wzmacniacza i phono. 
Wejście MONITOR omija ten układ.


Monday, March 11, 2019

Układ "soft start" do B+ wzmacniacza lampowego bez lampy prostowniczej

Nie każdy wzmacniacz lampowy ma lampę prostowniczą do wysokiego napięcia B+ podawanego na anodę lampy elektronowej.
Czasem po prostu jest to niepraktyczne, czasem niemożliwe, czasem chodzi po prostu o oszczędności przy produkcji.

Zwykle lampa prostownicza wiąże się z dławikiem tłumiącym tętnienia wysokiego napięcią.

Lampa prostownicza nie pozwala na stosowanie dużego kondensatora pierwszego po prostowniku lampowym, gdyż może dojść do uszkodzenia lampy przy starcie przez duży chwilowy pobór prądu przez taki kondensator o dużej pojemności.
Zamiast stosować np. kondensatory 220uF/350V trzeba zastosować 32uF czy nawet 4uF, jak podają niektóre karty katalogowe lamp prostownicznych.
Skoro nie można filtrować tętnień napięcia po prostowniku dużą pojemnością kondensatorów, trzeba to robić dławikiem typu 5H, 10H czy nawet 20H, a to kosztuje i zajmuje dużo miejsca w urządzeniu.
Dlatego zazwyczaj mamy zwykły półprzewodnikowy mostek prostowniczy i potem filtrowanie C-R-C na dużych kondensatorach elektrolitycznych (w B+ "duży" oznacza zwykle 100uF-330uF/350V/500V)

Oznacza to, że natychmiast po włączeniu wzmacniacza, mamy podawane na jeszcze zimne lampy, wysokie napięcie na anodę, które wyrywa elektrony z zimnej katody lampy, znaczenie skracając jej czas życia.
Lampa prostownicza wraz z powolnym rozgrzewaniem się, stopniowo podwyższa napięcie B+ i ten proces potrafi trwać kilkadziesiąt sekund, co jest wystarczające dla innych lamp, żeby się rozgrzały.

Jak temu problemowi prostowników półprzewodnikowych zaradzić?

Jest kilka sposobów, ale najlepszym wydaje się układ opóźnionego startu B+ (30 sekund) połączony z układem stopniowo podwyższającym napięcie B+ (kolejne sekundy).

Taki układ znalazłem w postaci kitu DIY w amerykańskiej firmie K&K AUDIO:
http://www.kandkaudio.com/other-kits/#top

"Soft Start KIT". Ja wybrałem wersję "high current" dla prądu do 500mA.






Pomysłem jest zaaplikowanie kitu do mojego wzmacniacza Audio Note OTO SE Signature.

Mamy tutaj 4 lampy EL84, dwie lampy ecc83 i jedną lampę ecc82. Część RIAA/Phono jest zasilana z innego transformatora więc nie podlega regulacji przez jeden układ.

W sumie mamy pobór prądu z B+ około 4x55mA+2x1mA+2x8.5mA czyli w sumie około 240mA.

Układ wymaga zasilania napięciem AC od 6V do 12V, więc z grzania lamp.





Po dwóch godzinach pracy i bardzo precyzyjnym lutowaniu, układ jest gotowy. Jak się to już robiło wcześniej, to kolejna płytka PCB to 45 minut pracy lub krócej. Ja lubię wszystko sprawdzać dwa razy.

Wyzwanie, które mnie czeka, to niezwykle ciasna obudowa wzmacniacza. Może być problem z umieszczeniem układu w środku!

Jako, ze kupiłem dwa identyczne układy, jeden postanowilem wypróbować w wiekowym Audio Note P1SE mojego przyjaciela, który i tak trafił do mnie po awarii lampy EL84 i spalonych rezystorach.

Zainstalowałem płytkę w napięciu B+ po pierwszym kondensatorze fitrującym i rezystorze szeregowym 47ohm. To jeszcze część wspólna dla obydwu kanałów stereo.

żeby po wyłączeniu zasilania nie pozostawało napięcie na pierwszym kondensatorze fitrującym, dałem jeszcze 100k rezystor do masy (bleeder). Nie dało się włączyć z układem w tor B+ po drugim kondensatorze bez przecinania ścieżek sygnałowych na płytce PCB.
Działa to jednak dobrze po dodaniu rezystora do masy.

Testy:

Na filmie widać jeszcze pozostałe z poprzedniego włączenia niewielkie napięcie na B+



Samą płytkę przymocowałem to transformatora głośnikowego w najchłodniejszym miejscu wzmacniacza.
Rozstaw otworów w transformatorze był nieco inny niż na płytce soft-start, ale znalazłem rozwiązanie.
Dolny otwór jest mocowany na sztywnym metalowym słupku, górne mocowanie jest na słupku gumowym, elastycznym, używanym do tłumienia drgań.

Zasilanie płytki 6.3V idzie z grzania lamp mocy 6.3V AC.

Jak to działa?

Po włączeniu zasilania wzmacniacza, lampy się grzeją i po 30 sekundach przekaźnik włącza zasilanie wysokiego napięcia B+. W ciągu następnych około 8 sekund napięcie B+ rośnie do pełnej wartości ok 280V DC. Proces wzrostu napięcia zaczyna się wolno i potem znacznie przyspiesza.

Bardzo mi się podoba to rozwiązanie i na pewno zwiększy czas życia lamp!

Naprawa Audio Note P1SE - Awaria lampy EL84

Lampy czasem ulegają awarii i źle, jeżeli jest to lampa mocy. Tam występują większe prądy, wyższe napięcia i stąd konsekwencje awarii potrafią być poważne.

Audio Note P1SE był już u mnie na naprawach i modyfikacjach:

http://diytriode.blogspot.com/2017/01/27012017-renowacja-audio-note-p1se-start.html?_sm_au_=isVH8F0Z237v8PFj


W katodzie EL84 są dwa równogłe rezystory 1W 1k i 150ohm co daje ok 130ohm.
W B+/Anodzie mamy mostek prostowniczy, filtrowanie C-R-C i do EL84 prąd płynie przez rezystor 47ohm.

Co się dzieje kiedy nastepuje zwarcie w EL84 co właśnie się zdarzyło? Zaczyna w niekontrolowany sposób płynąć przez lampę prąd. 
Rezystory katodowe 130ohm, osobne dla każdej EL84, próbują ograniczyć prąd generując napięcie ujemne na siatce lampy teoretycznie blokujące prąd lampy, ale przy zwarciu w lampie to nie działa. 

Ten sam prąd płynie przez rezystor 47ohm na wysokim napęciu B+


Taki jest efekt zwarcia w jednej EL84 (polskiej, TELAM). 
Katodowe i anodowe rezystory są spalone!

Na szczęscie miałem w magazynie tantalowe rezystory Audio Note 1W 270R i 330R, co równolegle daje 150ohm, czyli łącząc równolegle 1K, 270R i 330R mamy katodowe 130ohm. Istniejące rezystory też były tantalowe od Audio Note.


Rezystory różnią się niestety kolorem, co widać na płytce sygnałowej, ale przynajmniej są za darmo :-)

Co zrobić, żeby to się nie powtórzylo? Dlaczego bezpieczniki są tylko po stronie części uwojenia pierwotnego transformatora zasilającego? Przy takich awariach standardowy bezpiecznik nie reaguje.

Zeknąłem do internetu i znalazłem różne przydatne zalecenia:


Włożyłem więc bezpiecznik na kablu 500mA w tor B+ przed mostkiem. 
Mniejszy bezpiecznik 350mA nie dawał rady przy starcie mimo, że był zwłoczny.

W układzie statycznie płynie prąd około 240mA w B+, ale przy starcie mamy gwałtowne ładowanie kondensatorów, więc zapas 100mA na bezpieczniku nie wystarczał. 
Bezpiecznik na 500mA działa już wlaściwie.

Dlaczego producent nie przewidział takiej awarii i nie dał bezpieczników po stronie uzwojenia wtórnego transformatora sieciowego?

Thursday, March 7, 2019

30.04.2019 "Tube rolling" ECC82/12AU7/ECC186 w Audio Note OTO Phono SE Signature


Nie często kolekcjonuję lampy tego samego rodzaju i bawię się w porównania ich brzmienia, jednak tym razem postanowiłem zrobić test brzmienia wielu różnych lamp ECC82/12AU7 w części przedwzmacniacza urządzenia Audio Note OTO PHONO SE Signature.

Audio Note OTO SE to wzmacniacz zintegrowany typu ALL-IN-ONE na lampach mocy EL84 w konfiguracji PSE, po dwie EL84 na kanał stereo, sterowanych podwójnymi triodami ECC83/12AX7 w układzie SRPP i części przedwzmacniacza na lampie ECC82 z rezystorem 220ohm w katodzie, anodą obciążona rezystorem 20k i punkcie pracy 123V (anoda-katoda), -1.85V na siatce, czyli prądzie płynącym przez ECC82 około 8.5mA.

W katodzie ECC82 brakuje kondensatora stosowanego często w układzie autobias, co zmniejsza wzmocnienie lampy ECC82 i wprowadza małe lokalne sprzężenie zwrotne, ale jest to rozwiązanie dobre dla brzmienia.

Jedna podwójna trioda ECC82 obsługuje obydwa kanały stereo.



Cała konstrukcja wyposażona jest w rezystory tantalowe Audio Note, mylarowo-olejowe kondensatory sygnałowe z folią miedzianą Audio Note oraz dobre kondensatory elektrolityczne, głównie Audio Note KAISEI, jak przystało na wersję "SIGNATURE+".

"OTO" ma bardzo bogate brzmienie, słodkie, pełne, dźwięczne.
Partnerem dla niego są głośniki Audio Note E z zewnętrznymi zwrotnicami zbudowanymi na kondensatorach papierowo-olejowych. 

Źródłem muzyki jest odtwarzacz strumieniowy LINN SNEAKY DS, który za pośrednictwem cyfrowego łącza elektrycznego SPDIF, wysyła sygnał cyfrowy do konwertera cyfrowo-analogowego Audio Note DAC 2.1x, którego mocno zmodyfikowałem i wyposażyłem z lampę prostowniczą i ogromny dławik anodowy Lundahla o indukcyjności 100H. Na wyjściu Audio Note DAC pracują lampy ECC88 i srebrno-miedziane kondensatory papierowo-olejowe Duelund.

Przedwmacniacz Audio Note M1 (współczesna wersja) ma niemal identyczną konstrukcję do przedwzmacniacza w OTO, ale ma w katodzie ECC82 kondensatory elektrolityczne, co zwiększa wzmocnienie lampy ECC82 i wpływa także na brzmienie (zmiana na lepszy kondensator elektrolityczny w katodzie  jest pierwszym upgrade'm jaki się zazwyczaj robi)

W AN "OTO" wzmocnienia jest aż nadto do wysterowania bezpośrednio wzmacniacza mocy, więc nawet na wyjściu przedwzmacniacza zastosowano dzielnik napięciowy obniżający napięcie sygnału.

Każda z ECC82 użytych w porównaniu jest nowa lub prawie nowa, ma dobre parametry zbliżone do danych katalogowych i jest odpowiednio wygrzana minimum kilkadziesiąt godzin w OTO (ang. break-in/burn-in). Proces wygrzewania lamp trwal wiele tygodni tuż przed samymi odsłuchami tak, aby były one niedawno używane. Postanowiłem podejść do odsłuchów bardzo profesjonalnie :-)

Zadziwiające, jak bardzo się lampy od siebie różnią budową. Szczególnie widać to po różnicach w wielkości anody. Powszechnie uważa się, że większe anody brzmią lepiej, pełniej. Zobaczymy.

RFT ECC82 ma najmniejsze anody i co ciekawe, ta lampa zdominowała całą Europę Centralną i Wschodnią. Możemy znaleźć RFT ECC82 ukryte pod logo Tesla, Telam, Tungsram, Haltron, nawet Telefunken. Budowa mikro-anody RFT jest tak charakterystyczna, że trudno o pomyłkę.

Uczestnicy porównania:

Niemiecki Telefunken ECC82 z gładkimi anodami opisany jako ARTISAN (tak, ma znak <> od spodu):


Amerykańska RCA 12AU7 "Clear TOP":


Współczesna chińska produkcja, mówi się, że znacznie lepsza niż wcześniejsze lampy z Chin, która przyszła wraz ze wzmacniaczem Audio Note OTO.
Obecnie (03/2019) wszędzie jest do kupienia nowsza (?) wersja tej lampy PSVANE ECC82 TREASURE MARK II. Wizualnie różni się tylko złoconymi nóżkami/pinami i złotym napisem (i pięknym pudełkiem w których dostarczana jest para tych lamp).
Cena na poziomie lamp "NOS":  PSVANE ECC82:


Brytyjski BRIMAR 12AU7:




Czechosłowacka SUPER TESLA ECC802S - kopia najdroższego Telefunkena ECC802S:


Unikalny odpowiednik ECC82 używany w komputerach, holenderski Philips/Amperex ECC186:



RFT ECC82 z dawnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej (DDR):


Postanowiłem dobrać do porówniania ecc82  bardzo różnorodną muzykę, od ostrego rocka do muzyki klasycznej.
Chodzi o bogactwo brzmienia, ale także o dynamikę, bas, czystość i różnorodność wysokich tonów, oddanie barwy i relaks, bez utraty tempa.
Mniej interesuje mnie sterofonia. To z wiekiem przechodzi i jest głównie domeną początkujących melomanów/ audiofilii...bez urazy....:-)

Nie chodzi tutaj o wskazanie czy dana ecc82 jest dobra czy zła, ale jakie zmiany wprowadza do brzmienia. To chyba oczywiste, że szukamy takiej lampy, która da nam to czego nam brakuje, a w zbyt ciepło brzmiącym systemie będzie to lampa dynamicza i grająca ostro, w zbyt ostro brzmiącym systemie, szukamy lampy ciepłej i eufonicznej.

Zacznijmy opis od Tesli ECC802S.

Jest coś takiego jak "wygrzewanie", czyli po angielsku "break-in/ burn-in". Czy to rezystor (tak, też on!) czy kondensator, czy lampa elektronowa - wszystko musi się "ułożyć" kiedy jest nowe. Ten proces zwykle trwa kilkadziesiąt godzin (moje doświadczenie wskazuje zwykle na 80% zmian w ciągu pierwszych 30 godzin pracy). 
W lampie starej NOS, nieużywanej od 50 lat, katoda musi znowy zacząć emitowac elektrony. Musi się aktywować proces emisyjny. Kiedy jednak wkładam do wzmacniacza "zwykłe" ecc82, praktycznie zmiany w brzmieniu są niezauważalne w funkcji czasu. Po kilku godzinach wszystko gra jak należy, ale już na samym początku brzmienie jest ustabilizowane w 70%. 

W przypadku Tesli jest inaczej. Pierwsze godziny grania są dramatycznie złe. Brzmienie jest zamknięte, twarde, bez wysokich tonów bez basu, bez "powietrza". Głuche i tępe.

Najlepiej wygrzewać lampy  elektronowe w krótkich, kilkugodzinnych cyklach nagrzewanie-chłodzenie, a nie przez permanentne włączenie. Wtedy ułożenie się lampy zajmuje mniej czasu. Takie przynajmniej zalecenia słyszałem od JACa z jacmusic.com, kiedy pytałem go EML20B i proces jej wygrzewania (grała nie najlepiej na początku). Może dla lamp pośrednio żarzonych jest inaczej?

W tym przypadku, po 5 włączeniach/wyłączeniach i 11 godzinach grania w sumie, nadal nie byłem zadowolny z brzmienia. Co prawda pojawiły się wysokie tony, ale brzmienie nadal było bardzo techniczne, jakby wyjęte z urządzenia pomiarowego. Musiałem wymieniać w DAC lampy ecc88 na cieplej brzmiące Mullardy, żeby była jakakolwiek przyjemność ze słuchania muzyki. W procesie wygrzewania podmieniałem Teslę na inne znane mi ECC82, żeby obserwować zachodzące w brzmieniu zmiany.

Jakość góry pasma była też nienajlepsza. Wysokie tony były ostre i nieco metaliczne. Głosy twarde. Musiałem usunąć ecc83 Tungsram z sekcji drivera EL84 i wrócić do RCA 5751, które mają nieco mniej wysokich tonów. 
Tesla jest niezwykle prezyzyjnie wykonana i sprawia wrażenie idealnie wytłumionej. Wygląda jak milion dolarów i zrobiona została do najlepszych oscyloskopów za $5k. Tutaj nie ma miejsca na najmniejsze nawet mikrofonowanie.

Na tym etapie, po 11 godzinach grania, można brzmienie TESLA opisać jako techniczne, precyzyjne, dokładne do bólu. Brakuje jej emocji i głębi. Pracuje jak chirurgicznie ostry skalpel. Nie ma czarujących głosów, plastycznej sceny stereofonicznej. Muzycy są trochę jak manekiny na scenie.
Na pewno da nowe życie urządzeniom grających zbyt ciepło, grubo czy ospale. Gra trochę tranzystorowo.

Gram dalej...mam wrażenie, że Tesla potrzebuje minimum 50 godzin grania a nie 11, żeby pokazała co potrafi. Czytałem wiele bardzo pozytywnych recenzji, więc jest jeszcze czas na definitywne oceny.

http://www.tubemaze.info/tesla-ecc802s/

Na pewno nie można jeszcze o niej powiedzieć, że jest "zrelaksowana i płynna" jak napisano....ale tutaj też pojawia się wątek długiego wygrzewania:

"...This tube requires very long burn in time..."...coś o tym wiem...:-)

*****************************

W końcu przyszedł czas, kiedy Tesla zaczęła śpiewać i można było przystąpić do odsłuchów.

Zrezygnowałem z osobnych rozdziałów poświęconych osobno każdej lampie, na rzecz jednej tabeli podsumowującej wrażenia muzyczne w wielu jego aspektach.

Tabela jest po angielsku, ale polscy czytelnicy mam nadzieję, że mi wybaczą.

Wzmacniacz rozgrzewałem grając dwie godziny.
Odsłuch składał sie z dwóch rund, w każdej inna kolejność lamp i inna muzyka, po 3 utwory w różnym stylu. Głośność nieco powyżej poziomu codziennego wieczornego słuchania.

Najnowsza tabela porównująca brzmienie lamp znajduje się na dole tej strony

Co z tego wynika?

Każda lampa z odsłuchiwanych pozwala na cieszenie się muzyką.

Gdybym miał wskazać jedną "do wszystkiego" to RCA "clear top". Nie ma słabych stron.

Dla melomanów słuchajacych muzyki klasycznej, akustycznej, głosów itp. najlepszym wyborem jest Philips/Amperex ECC186. Niezwykłe bogactwo środka pasma oraz trójwymiarowa przestrzeń muzyczna wciągają słuchacza w spektakl muzyczny.

Do ostrej muzyki, dynamicznej, rockowej - TESLA ECC802S. Po niekończących się godzinach wygrzewania "burn-in", w końcu się nieco zrelaksowała i otworzyła.

Telefunken, Brimar i PSVANE są dość podobne brzmieniowo i dają przyjemność słuchania. Nie są wybitne ale wystarczająco dobre. Najcieplej brzmi BRIMAR, PSVANE jest bardzo wyrównana, TFK więcej nacisku gładzie na górę pasma akustycznego, choć basu nie brakuje, ale dynamika w tym zakresie mogłaby być lepsza.

Wiele recenzji PSVANE MARK II opisują ja jako dorównującą brzmieniowo najlepszym lampom "NOS". Może wersja MARK II wnosi coś nowego do brzmienia. Ta wersja brzmi po prostu dobrze i wg. mnie lepiej niż RFT, ale nadal brakuje jej trochę do najlepszych lamp tego porównania.



RFT zamyka stawkę. Nie jest złą lampa. Jest przeciętna. Trochę bezbarwna brzmieniowo.

UPDATE 11.04.2019

Czas na rozszerzenie mojego testu odsłuchowego o nowe lampy.

3 utwory w kółko powtarzane i ciągła wymiana lamp we wszystkie strony w tym także lampy z poprzedniego porównania.

https://tidal.com/browse/track/56758290
https://tidal.com/browse/track/64801147
https://tidal.com/browse/track/28898392

Uczestnicy porównania:

Telefunken ecc802S.

Święty Gral lamp rodziny ECC82.


Lampa E80CC.

To jest prawie idealny odpowiednik ecc82/12AU7 z tą różnicą, że pobiera 2x więcej prądu grzania, czyli dla 6.3V wymaga 600mA i odpowiednio 300mA dla 12.6V.
Sprawdź, czy twoje urządzenie da radę zasilić tę lampę. Czy jest stabilizacja napięciowa, czy napięcie grzania nie obniży się przy większym poborze prądu? Czy mostek prostowniczy lub diody prostownicze mogą wyprostować taki prąd? Jeżeli jest to tylko jedna lampa to raczej nie ma problemu, ale jeżeli jest wiele lamp zasilanych razem z jednego źródła, to może być problem.
E80CC ma nieco większe wzmocnienie, jednak prawie niezauważalne w układzie mojego przedwzmacniacza. Elektrycznie, w moim przedwzmacniaczu oznacza to, że na siatce mam około -1.6V dla E80CC i około 145V na anodzie a dla ECC82 jest to odpowiednio około -1.85V i 120V.
E80CC jest bardzo wysoka, wielkości mniej więcej EL84, więc może się nie zmieścić do niektórych urządzeń.
Produkowana była do zastosowań komputerowych i tylko w dwóch fabrykach, jednej w Holandii i jednej na Węgrzech na licencji. Wersja węgierska posiada okrągłe otwory po obydwu stronach anody. Jest kilkaście różnych marek tych lamp, ale tylko dwie realne wersje. Wersja węgierska, Tungsram, ma srebne piny a holenderska złote.

E80CC ma około DWUKROTNIE niższy poziom zniekształceń harmonicznych niż ECC82!
http://kolbrek.hoyttalerdesign.no/index.php/tubes/distortion-in-small-signal-tubes

Nie zawsze oznacza to lepsze brzmienie, bo tranzystory mają zniekształcenia często o rząd wielkości mniejsze:-)

Węgierski Tungsram:


Holenderska wersja pod francuską marką RTC:


W moim Audio Note Oto wygląda to tak:


Jak one brzmią?

Najnowsza tabela porównująca brzmienie lamp znajduje się na dole tej strony

Zaskakujące, jak bardzo różnią sie od siebie brzmieniowo E80CC.
Węgierski Tungsram jest lampą o brzmieniu SUPER HI-FI. Bardzo dynamiczna, choć ma odrobinę agresywności w tonie i środek pasma nie jest tak bogaty jak wersja holenderska. Jeżeli masz gorsze nagrania, skompresowane, współczesne, to przestaje być przyjemnie, więc nie jest to lampa w pełni uniwersalna.

RTC, TFK, Philips i dziesiątki innych lamp E80CC ze złotymi nóżkami/pinami, to ta sama fabryka Philipsa z Holandii. Brzmienie typowo holenderskie, czyli bardzo bogaty środek pasma, piękne głosy, ale nieco pogrubiony i spowolniony. Góra pasma odrobinę schowana.

Kiedy zestawimy obok siebie ECC186 i holenderską E80CC widać podobieństwa brzmienia, choć nadal ECC186 ma pełniejsze i bogatsze brzmienie, ale kosztem braków w dynamice i pewnym ograniczeniem skali brzmienia. E80CC prezentują dźwięk o większej skali, także pomieszczenie, w którym graja muzycy jest większe. Muzycy na ecc82 są ściśnięci w mniejszym pokoju.

Słynny drogi Telefunken ECC802S nie powoduje u mnie efektu WOW, choć na przykład w Audio Note M1 zmiany brzmienia były bardziej spektakularne. Tam nie ma tantalowych rezystorów, lecz "zwykłe" Beyschlag. W pierwszej minucie uslyszałem 50Hz tło z gramofonu w czasie grania muzyki, które było nieobecne na holendeskich ecc82. Bardzo monitorowe brzmienie. Właściciel systemu korzystającego z tego przedwzmacniacza bardzo entuzjastycznie wyrażał się o tej lampie.
To jest brzmienie do którego się dorasta. Ono niczym mnie nie zaskakuje, ono jest po prostu idealnie wyrównane i niezwykle gładkie i płynne. Wszystko jest na swoim miejscu. Nic nie jest za grube lub za cienkie. Nie ma śladu agresji. Dynamika jest dobra. Bas jest świetny, głęboki. Góra pasma jest obecna, ale nie drażni jak czasem Tungsram E80CC. To jest dobre, szlachetne brzmienie, które może  nie zaskoczy niczym przy pierwszym kontakcie, ale po dłuższym słuchaniu nie pozostawia niedostatku. Co ciekawe brzmi zupełnie inaczej niż TESLA ECC802S, które jest "techniczna", nieco twarda, jasna i dynamiczna. Przy TESLI, TELEFUNKEN jest jak stare, dobre, dojrzałe wino. Tesla ECC802S jest nastolatkiem, silnym o mocnym charakterze ale jeszcze nieukształtowanym.

30.04.2019

Kolejna lampa dodana do zestawienia:
VALVO/SIEMENS E82CC, triple mica, silver plates.


To bardzo rzadka lampa, szczególnie w wersji triple mica, bo jest kilka wersji double mica ze srebrnymi anodami. W rzeczywistości to niklowe anody nie srebrne, ale wyglądają na srebrne, stąd taka nazwa.

Brzmieniowo najbliżej jej chyba do RCA "clear top". Brzmienie jest jasne, gładkie, szlachetne, choć nie tak pełne w środku pasma jak lampy holenderskie. Ogromna ilość detalu, przezroczystość, dynamika. Bas jest żywy ale nie tak pełny i głęboki jak inne lampy. Bardzo dobrze brzmi w nieco spowolnionym wzmacniaczu AN OTO SE.

Najnowsza tabela porównująca brzmienie różnych ECC82 poniżej: