1.08.2015 (z posta o squaristorze)
Jakoś trzeba przetrwać poniedziałek, więc na dobry początek tygodnia zamówiłem trochę AMTRANSOW AMRG do spróbowania. Recenzje są różna od bardzo pozytywnych do zupełnie negatywnych, ale pojawiają się głosy, że zestawianie ich z Vishay Z-foil jest dobrą kombinacją brzmieniową - czyli znowu kontrast cech.
"I have tried AMRG carbon films 3 times---as the cathode resistor in my linestage and as dropping resistors in my power amps' bias supply. Each time the ARMG was heavy in the bass and very dark and soft in the highs. In each case, I ended up replacing the AMRG with an AN tantalum 2w which solved the coloration problem.
I have heard the AMRG is billed as better sounding than the Riken carbon film. I haven't compared them in an A/B test, but they certainly sound similar. For some reason, Rikens seem to do very well as gridstoppers which is how I use them, but in my opinion they are too colored in other spots."
Czyli jak widać nie ma szału w katodach lamp...
Najlepiej napisano tutaj:
Way too bright. Sterile. Good looking but still... unlike Allen Bradley for guitar application they don't give anything. Cheap blue metal-oxide or any cheap carbon comp resistors are much better.
Don't get fooled. Guys who make good components don't need lines like "the heart of the sound is in the silence. amtrans", though that sounds right of course. I don't know where the heart of the sound is. But still, I like NOS Allen-Bradley a lot!
And these resistors don't meet ANY expectations. I will stay away from the components with golden leads. S**t, I don't like them at all.
I'm pretty sure inside the good looking black box is a crappy resistor, but the thing is the crappy resistors sound much better to me.
The moral lesson should be: read descriptions with more attention!
"Bright, Clear and Dynamic sound quality"
Skoro jednak jest dla kogoś za jasny i AB jest ok, to coś mówi o całym torze, jak brzmi i preferencjach słuchającego. Sprawdzałem kiedyś AB i dźwięk jest po prostu potwornie zanieczyszczony. Nie trzyma żadnych parametrów, szczególnie jest wrażliwy na temperaturę i absorbuje wilgoć, wiec dobrze je wygrzewać w 80 stopniach C w piecyku przez wiele godzin zanim się zacznie słuchać. To nie żart!
Niby o gustach się nie dyskutuje, ale jeżeli dostatecznie wiele osób ma zbieżne wrażenia, to jednak coś w tym musi być. Tak rodzi się legenda Z-foil czy Shinkoh (zaczęło się od KONDO/Audio Note Jp. i Shinkoh tam stosowanych, zanim Kondo zrobił własny rezystor).
1.09.2015
"Carbon comps have higher QuanTech noise(meaning added noise in the signal path), they can be hygroscopic when not used, they can have a pretty wicked voltage coefficient of resistance, they are not as stable as other resistor technologies available today and tend to drift their resistance value over time. "
http://vintageamps.com/plexiboard/viewtopic.php?f=1&t=4260
Ciekawa dyskusja tutaj:
http://forum.audiogon.com/cgi-bin/fr.pl?htech&1218474065&openfrom&14
Zacząłem walczyć z Rikenami węglowymi ok 20 lat temu!
To były modyfikacje mojego drugiego wzmacniacza lampowego Audio Note Conqueror.
Miałem wtedy już problemy z wysokimi tonami. Oczywiście kondensatory papierowo-olejowe miedziane AN/Jensen, tantale Audio Note itp, wiec ton był dobry ale góra raczej oszczędna. Wtedy odkryłem, że mieszanie rezystorów daje dobre rezultaty. Wkładałem Rikeny i mieszałem z Tantalami. Czasem nieco pomagało.
Potem próbowałem Rikenów w moich wzmacniaczach, jako I/V w DAC i zawsze go wyjmowałem. Teraz widzę, że może popełniłem błąd, gdyż był on zestawiany z tantalami, które przy swojej cywilizowanej okrągłości brzmienia po prostu nie pasowały do Rikena.
Riken dodaj do brzmienia szum, tak to mniej więcej brzmi. Brzmienie się ociepla, zagęszcza, pogrubia i nieco zapiaszcza. Musi więc być zestawiany w elementami o jasnym i klarownym brzmieniu.
Od kilku dni słucham kombinacji Rikenów z Z-foil i squaristorami i na klasyce brzmi to doskonale. Ton jest gruby, wciągający lepiej graja gorsze nagrania.
Nie podoba mi się w jazzie, bo jazz zwykle ma ogrom detali perkusyjnych, delikatnych smaczków preferujących klarowne brzmienie. Tutaj Riken nie pomaga. Trzeba słuchać głośniej. Jak jest ciszej to jest zbyt ciemne brzmienie.
Dobrze gra folk i inne akustyczne granie. Słabo gra metal, który wymaga ...metalicznej góry pasma i ostrości. Riken tutaj pozbawia muzykę nieco, wprowadza trochę kompresji i zabrudza brzmienie.
Warto więc się bawić z nim? Zdecydowanie tak i wiele zależy tutaj od rodzaju muzyki, której słuchasz i równowagi tonalnej systemu.
Mam od roku w torze inne rezystory węglowe -
TAKMAN REX.
Są one w regulatorze głośności KHOZMO, zestawione w rezystorem shuntowym Z-foil. Dobra i klarowna kombinacja.
Próbowałem tych samych Takmanów w katodach lamp w DAC i nie podobały mi się. Były czyste, zupełnie inne niż RIKEN, ale brakowało im mocy i oddechu w basie i wciągającej barwy. Odstawały od Shinkoh znacznie.
Raz próbowałem kupionych w Polsce
Allen
Bradley, i miały coś urokliwego w graniu, ale poziomu zaszumienia był nieznośny. Może złapały tyle wilgoci, że tak szumiały, ale nie było to fajne granie.
Niestety nabytek wolumenowy, wiec miały kiedy brać wilgoć.
"Allen Bradley RESISTORS special treatment method
As stated Allen Bradley resistors are carbon composite, being made of an organic material they do have the tendency to absorb water from the atmosphere. This absorption can increase the actual resistance of the component, hence the slightly higher than normal tolerance published on this page. To fix this simply remove the water from the component and seal it. The best method is to place the resistor/s on a baking tray, set your oven to 80 degrees centigrade and leave in the oven for 8 hours. The secret is to remove the mositure slowly if you rush it it will become noisy in circuit. Once cooked seal the body of the component in Shellack (preferably the flakes) to stop any further water absorption. At the end of this procedure you will have a much lower noise, more closely tolerance resistors. Special thanks to Colin Cornish for this excellent tip."
W dokumentacji oryginalnej do A-B, pisze się nawet o wygrzewaniu 2W wersji A-B przez 130 godzin (!) w temperaturze 100 stopni C!
Teraz czekam na
AMTRANSY AMRG....
http://www.amtrans.co.jp/products/amrgj/AMRG_e.pdf
7.09.2015
Niestety padło coś w Bloggerze i straciłem dużo napisanego wcześniej tekstu.....
Na pocieszenie przyszły rezystory, nie tylko AMTRANSY.
Od lewej: Shinkoh, Riken, Amtrans.
Oto układ testowy:
Testowaniu podlega rezystor 330R w katodzie górnej lampy układu SRPP na ECC88/6dj8.
Jest to miejsce ogromnie słyszalne, nie bocznikowane kondensatorem jak katoda lampy dolnej.
Reszta rezystorów jest opisana na obrazku, czyli Squaristor I/V, siatkowe tantale Shinkoh i z-foil na drugi katodowy. Wszystkie są bardzo dokładne brzmieniowo, poza Shinkoh, który nieco zaokrągla dźwięk, ale na pewno nie maskują detali.
Opisane brzmienie wynika z długiego wygrzewania rezystorów w układzie i wielokrotnych zmian na inne rezystory pokazujące co dany rezystor wprowadza. Jest to konieczne, bo słuch się bardzo szybko adaptuje.
RIKEN:
Maskuje detale w relacji do wszystkich wspomnianych tutaj rezystorów. Tak na oko jakieś 30-50%. Wysokie tony brzmią czasami jak przesypywanie piachu. Słychać to w jazzie czy mocniejszym graniu. Przy prostej muzyce, nie za wiele instrumentów, jak barok kameralny, nie ma wrażenia braku detalu i wysokich tonów.
Często ma się jednak wrażenie dobrego zrównoważenia. Kiedy jednak zmienimy na inne rezystory nagle słyszymy ogrom drobnych niuansów. Brak drobnych detali ma też pewne zalety. Przy wspomnianej muzyce kameralnej, ton jest świetny, wystarczająco dużo detalu, brzmienie pełne i dociążone. Gorzej nagrane płyty brzmią dobrze. Nawet streaming programu drugiego Polskiego Radia 128Mb brzmi świetnie. Dynamika jest trochę ograniczona. Generalne wrażenie to brzmienie pełne, ciemne, dość ciężkie. Zdarza się że przy akustycznej i prostej muzyce czaruje pięknie i zachwyca. Robi to inaczej niż Shinkoh, który też czaruje. Shinkoh jest lekki, zaokraglony i wesoły. Takie gejowskie granie. Riken jest poważny, ciężki, nasycony. Można go kochać. Trzeba go zestawiać z jasno grającymi elementami i nie przeginać z ilością w torze. Na pewno nie dla heavy metalu czy muzyki rozrywkowej. Idealny do kameralistyki, baroku, akustycznego grania, ale nie jazzu.
Takman Rex:
To tanie rezystory, ok 1.4USD/szt. Tanie to relatywne określenie, ale w relacji do innych tutaj wspomnianych jak najbardziej uprawnione.
Takman Rex musi trochę pograć, min 30 godzin. Pierwsze wrażenie to...zupełnie nijakie brzmienie o średniej barwie i rozdzielczości.
Niby węglowy rezystor a brzmi kompletnie inaczej niż Riken. To niebo a ziemia.
Takman Rex gra lekko i zwiewnie. Jest bardzo neutralny w całym paśmie. Gra dynamicznie, choć bas jest raczej krótki i suchy. Nie razi. Góra jest obecna, czysta, dokładna. Inne miewają więcej detalu ale nie ma wrażenia jakiś niedostatków.
Z czasem środek pasma nabiera dokładności, rozdzielczości i barwy.
Ton jest delikatniejszy niż np. squaristor czy z-foil, ale bez żadnego zaokrąglenia jak Shinkoh czy pogrubienia i przyciemnienia jak Riken.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony Takmanem Rex. Można je jednoznacznie polecić, szczególnie przy tej cenie. Doskonały do budżetowych konstrukcji. Bez własnego charakteru. Ani twardy, ani miękki. Wszystko ok. Dobry kompromis.
Shinkoh
Znam je od 10 lat lub może więcej. Shinkoh jest rezystorem tantalowym, ale chyba warto go porównać z węglowymi.
Jak w każdym innym przypadku, nie polecam "oshinkowywać" wszystkiego, bo brzmienie będzie zbyt pełne i okrągłe, ze zbyt pogrubionym średnim basem i czasem nieco wycofaną górą i nie dlatego, że jej brakuje, ale dlatego, że środek pasma i średni bas ją zdominują.
Shinkoh usuwa z brzmienia twardość. Brzmienie jest zrelaksowane, jasne, pogrubione. Czasem brakuje niskiego i twardego basu, bo ten co jest ma skoczną wesołą energie, ale podbija średni bas.
Ma dużo detalu. Doskonale nadaje się na grid stoppery, bo nie zamaskuje niczego jak lubiane w tym miejscu węglowe jak Riken czy AB. Jeżeli nie przegniemy z ilością Shinkoh, dostaniemy pełne, piękne jasne głosy i krystaliczną, metaliczną górę bez cienia twardości czy przenikliwości.
Wersja Audio Note (magnetyczna) brzmi podobnie do Shinkoh, ale ma gorsze wysokie tony i nie ma tej delikatności Shinkoh.
Vishay Z-foil "naked", TX2575
Laserowo wycinana folia.
Na początku brzmi zimno, metalicznie, przenikliwie. Potem neutralnie. Brzmienie może czasem być zbyt cienkie i tranzystorowe. Nie ma jakiejś oszałamiającej ilości wysokich tonów. Zdarzało się, że Shinkoh potrafi lepiej i pełniej wyeksponować górę. Gra równo w całym paśmie. Dół pasma jest głęboki i miło odpowiednio twardy. Kiedy robi się za "tłusto" czy za "grubo" w brzmieniu, Z-foil pozwala przywrócić równowagę. Nie jest tak twardy i do bólu dokładny jak Squaristor, ale zamocowanie w torze tylko Z-foil musiałoby skutkować bezdusznym tranzystorowym brzmieniem.
Na pewno dobrze się sprawdza w regulatorach głośności czy czasem w katodach lamp. U mnie nie sprawdził się jako rezystor I/V. Nie mogłem pozbyć się przenikliwości i chłodu.
Dobrze się sprawdza przy łączeniu z Shinkoh czy Rikenem, które go cywilizują i dodają "masy" do brzmienia.
Squaristor
Rezystor precyzyjny nawijany. Może być nieco indukcyjny.
Jak wspomniałem w innym wpisie, jest dobry jako rezystor konwersji prądowo-napięciowej w DAC (I/V).
Jest piekielnie dokładny, ma nieco więcej "ciała" niż Z-foil, ale lubi być TWARDY, więc bardzo łatwo zabić brzmienie jak przegniemy z ilością. Rezystor czyszczący zbyt ospałe i pogrubione brzmienia. Z-foil ma więcej relaksu niż squaristor. Squaristor jest nieco brudny w brzmieniu. Wielu może to odebrać jako więcej informacji, szczególnie w środku pasma, ale dla mnie jest to raczej wpływ podobny do węglowego Rikena. Dlatego niektórzy piszą o z-foil jako bardziej sterylnym, ale to po prostu brak zniekształceń. Mam jeszcze do sprawdzenia inne miejsca w torze sygnałowym.
Amtrans AMRG 2W
3 godziny wygrzewania za mną.
Czarna bestia ma charakter!
Nie wiem jak to się będzie zmieniało w czasie, ale pierwsze wrażenia po półgodzinnym rozgrzewaniu są pełne zdziwienia i niedowierzania.
Widać skąd Amtrans AMRG pochodzi. DNA Rikena jest w nich.
Charakter jest CIEMNY i można miedzy bajki włożyć opowieści o jasnym charakterze tego rezystora.
Jasny charakter to nie tylko ilość wysokich tonów!
Brzmienie jest dociążone jak w Rikenie ale w przeciwieństwie do niego jest bardzo dużo góry i detali, co jak wspomniałem nie zmienia jego ciemnego charakteru bo detale i bardzo dźwięczna góra wydobywają się z tego samego lekko pogrubionego czarnego bagna. Ton jest ciemny.
Góra jest twarda, bardzo wyraźna ale jednak trochę monotonna. Brak zróżnicowania wysokich tonów. Bas jest ciężki, osadzony, dobry. Średnie są ciemne, o przyzwoitej rozdzielczości.
To bardzo dziwne zestawienie bo trochę jak by połączyć Rikena z Z-foil i squaristorem.
Od Rikena jest ciężar brzmienia i lekko podkolorowany gruby ton, od Z-foila jest dół i góra i od Squaristora jest twardość przekazu.
To kolejna odsłona węgla, tak inna od zwiewnego Takmana.
Brakuje oczywiście słodyczy Rikena w środku pasma, ale nie ma jego problemów z piaskową górą i brakami w dynamice. Widać wyraźnie, że pracowano na Rikenie jako bazie i mocno go podrasowano.
Niezwykle interesujący rezystor z charakterem!
Tylko takim sposobem dało się zrobić porządne porównanie.
Wlutowany milimetrowy srebrny drut i do niego zamocowane przyłącze zakręcane do mocowania rezystorów. W ten sposób bez lutowania przy pomocy śrubokręta można w minutę zmienić rezystory.
Oczywiście wszystkie były wcześniej wielokrotnie wygrzewane i zachowałem kierunkowość rezystorów na wszelki wypadek.
Podsumowanie testu i końcowe wnioski:
Cała mozolna praca za mną. Nie wiem ja sąsiedzi to wytrzymali, ciągłe powtórzenia do znudzenia tych samych kilkunastu utworów.
Sprzęt wygrzewał się nocami na radiu, potem stygł i wieczorem znowu wygrzewanie.
Dziesiątki razy rezystory były zmieniane w różnych konfiguracjach i kolejności. Muzyka była bardzo różnorodna, lepiej i gorzej nagrana.
Riken jest dla fanatyków klasyki. Nie da się jego słuchać, jak tylko z bardzo określonymi preferencjami co do bardzo spójnego, emocjonalnego, wciągającego brzmienia, bez zwracania uwagi na audiofilskie niuanse.
Vishay Z-foil nie da pięknych głosów, ale detal w całym paśmie i czystość bez emocjonalną i obiektywną. Masaaki Suzuki w kantatach Bacha potrafił zachwycić, więc nie jest to do końca bezduszne element toru.
Squaristor jest dobry do konwersji I/V, czasem jako siatkowy, ale gorzej jako katodowy. Warto jego i Vishaya składać w zespół z węglowymi jak Rikenem czy Amtransem AMRG a nawet z Shinkoh, żeby nie przedobrzyć z muzykalnością.
Shinkoh zawsze nieco zaokrągli, przytępi ostre krawędzie, zrelaksuje ale da dużo detalu. Zabawny rezystor.
Takman Rex jest równy i zwiewny i delikatniejszy niż Z-foil czy Squaristor. Jasne szybkie brzmienie.
Amtrans AMRG jest zaskoczeniem. Początkowa bezczelność, twardość i braki w subtelności ustępują z czasem. Góra jest dźwięczna i tylko odrobinę piaszczysta, bez porównania lepiej niż Riken, bas jest głęboki i twardy, środek pasma jest ciemny i trochę pogrubiony.Nie tak słodki jak Riken. Nieco za ciemny. Jeżeli zestawimy go z Vishay Z-foil i Squaristorem, które utrzymają detal i rozjaśnią go i nieco osłodzimy i złagodzimy krawędzie na końcu toru Shinkoh, mamy wygrywającą kombinację!
Po teście DAC wygląda tak:
I/V - Squaristor 700R
Rezystor siatkowy SRPP ECC88 do masy - Squaristor 220k
Katoda górnej lampy - AMTRANS AMRG 330R
Katoda dolnej lampy - Vishay Z-foil 330R
Wyjściowy rezystor siatkowy - 220k Shinkoh.
28.09.2015
AMTRANSY AMRG w przeciwieństwie do DACa, słabo zagrały we wzmacniaczu i płytce PHONO.
Po początkowym ładnym pogrubionym i dobrze rozciągniętym brzmieniu, z czasem wszystko przysiada i pozostaje nieczysty nalot. Nie ma więc jak zwykle uniwersalności.
Dla odmiany Econistor gra świetnie w części phono przedwzmacniacza. :-)
26.11.2015
Minęło trochę czasu od testu w DACu i wiele się zmieniło i nieco zaskakująco.
Widzę postępujący proces wymiany kolejnych rezystorów w takich miejscach jak rezystory siatkowe do masy czy rezystory katodowe. Co ciekawe zwycięzca jest niespodziewany myślę.
AMTRANS w pierwszym momencie brzmi bardzo interesująco, trochę ciemno, ale błyszczy górą pasma i twardością dołu pasma. Z czasem traci te właściwości, staje się zabagniony...
Tantale Shinkoh zostają jako grid stoppery, czasem jako siatkowe czy 2W katodowe, ale szturmem wszystkie komponenty bierze....
RHOPOINT Squaristor i econistor!
Nie ma twardości jaką zauważyłem w DACu. Jest neutralny, czysty, rozciągnięty.
14-15.02.2017
Czas dodać do tego grona najdroższy (40-50USD/szt!) rezystor obecnie czyli
Audio Note 2W non-magnetic silver tantalum.
Więcej na ten temat można znaleźć tutaj:
http://www.audionote.co.uk/comp/resistors.shtml
Jeżeli wyprodukowano po tyle samo rezystorów każdej wartości to wychodzi jedynie 200 szt. każdej.
Już są problemy z niektórymi wartościami jak 1k. Może warto się śpieszyć?
Powyżej dobrany komplet: AN KAISEI i srebrne tantale AN
Stopniowo zmieniam w kolejnych miejscach dotychczas testowane rezystory na TEN. To bardzo kosztowne zajęcie, ale warto.
Jak ON brzmi?
Podmieniłem WSZYSTKIE sygnałowe rezystory w analogowej płytce DACa i rezystor I/V w części cyfrowej. Teraz robię to stopniowo z monoblokach GM70 i za chwilę w przedwzmacniaczu AN.
Pierwsze wrażenie to relaks, plastyczność podobna do Shinkoh ze srebrzystym detalem. Po kilku godzinach pojawia się twardość podobna do tej fazy wygrzewania rezystora Z-Foil. Twardość na szczęście po kilkudziesięciu godzinach wygrzewania zanika. Co zostaje?
Bardzo przezroczysty rezystor, nie tak pięknie brzmiący jak Shinkoh, ale bez jego wad w średnim basie i nie ma zaokrąglenia i czasem nadmiernego złagodzenia tonu Shinkoh.
Dźwięk jest szybki, z ogromną energią, przezroczysty i jednocześnie pełny i zrelaksowany. IDEAŁ? Blisko....
Tym razem wymiana rezystora Z-foil 100k na wejściu attenuatora KHOZMO na srebrnego tantala 2W.
Jak wspomniałem wcześniej, Z-foil w tym miejscu gra bardzo dobrze. Jest niesłychanie czysty, eteryczny, zrelaksowany. Co się stanie po wymianie? Czystość ta sama, ale dźwięk staje się pełniejszy i zdecydowanie bardziej dynamiczny, tańczący. Przy tantalu Z-foil brzmi po prostu jak mały wychudzony chłopiec. Brakuje mu masy. Masa jest tutaj pewnym pogrubieniem i dociążeniem i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Właściciele tłusto brzmiących systemów powinni być ostrożni. Detal jest wzorcowy, choć całość cieplejsza. Słychać typowe cechy tantalowego rezystora.
Oczywiście proces wygrzewania jest mozolny i brzmienie przechodzi przez różne stadia i ciągle się zmienia, od srebrzystego, do lekko zmulonego aby się ustabilizować w ładnej równowadze.
Podjąłem bardzo ryzykowną i kosztowną decyzję zmiany rezystorów w całej płytce liniowej przedwzmacniacza Audio Note M3/8. Czekam na części.
270R - nie ma wersji srebrnej, więc zwykła niemagnetyczna 2W - katoda pierwszej połówki 5687 R12
1K2 - grid stopper obydwu połówek 5687. W układzie jest 1k ale nie ma już takich wartości u dystrybutorów. 1K2 stosuje od dawna. Kompletnie bez znaczenia. Opisywałem to przy modernizacji AN P1SE. R6, R8.
6K8 -katoda drugiej połówki 5687 w układzie direct drive, więc w katodzie jest polaryzacja ujemna siatki drugiej połówki oraz to co na anodzie pierwszej. Ok 80V na 6K8 co daje ok 12mA co daje moc wydzielaną na rezystorze 0.94W. Oryginalnie jest tutaj rezystor nawijany Welwyn W21 3W.
2W Tantal jest w sam raz mocowo. R10.
470K -Siatka pierwszej połówki 5687 do masy. R14.
39K równolegle do 47K - Wersja standardowa 2W. Srebrne za drogie i nie ma 22k. Anoda pierwszej połówki 5687. W sumie dwa równoległe rezystory dają prawie 22k obciążenia. Ok. 8mA przez obydwa rezystory co daje ok 1.3W mocy cieplnej na obydwa rezystory czyli ok 0.7W każdy. Bezpiecznie.
Jak widać mamy tutaj i niebieskie Shinkoh i Z-foil "naked" i standardowe brązowe tantale Audio Note.
Czy brzmienie nie będzie za grube? Za tłuste? Jest ryzyko....
24.02.2017
Mam kilka nowych doświadczeń ze srebrnym tantalem AN.
Po kilku dniach wygrzewania, długiego, mozolnego 100k rezystora na wejściu attenuatora KHOZMO, doszedłem do wniosku, że chyba bardziej wolę w tym miejscu jednak Z-FOIL.
TAK to nie jest perfekcyjny rezystor do wszystkiego.
Oczywiście nie był zły, ale pamiętajmy, że dobieramy rezystory aby zrównoważyć brzmienie, wiec za dużo jednego rodzaju danego elementu, kondensatora czy rezystora, przesuwa brzmienie w jedną stronę. W torze sygnałowym mam już sporo srebrnych tantali, więc kolejny to za bardzo przesuwanie brzmienia w kierunku eufonicznym z nieco pogrubionym średnim basem, przesuniętymi do przodu głosami i nieco zaokrągloną górą pasma, choć czystą.
To są cechy tantali i niezależnie od tego czy jest to stary AN, czy Shinkoh czy nawet srebrna wersja tantala AN.
Dobrze wygrzany Z-foil jest idealnie zrównoważony, choć o cieńszym brzmieniu niż tantal, jednak u mnie w systemie jako część KHOZMO jest bardziej neutralny i pożądany.
Po raz kolejny więc sprawdza się kombinacja Z-foil+TAKMAN REX w attenuatorze.
Przełożyłem więc 100k srebrnego tantala Audio Note na siatkę GM70 do masy podmieniając bardzo dobrze wygrzanego 2W węglowego AMTRANS AMRG.
I tutaj pewne zaskoczenie, bo po zmianie natychmiast ujawniły się wspomniane cechy rezystorów tantalowych. AMTRANS nie sprawdził się jako rezystor I/V w DAC, w katodach ECC88 i w anodach 6072A w płytce PHONO. Tam są bardzo małe sygnały. Na siatce GM70 dochodzą do 100V AC.
Przypomniał mi się ciekawy artykuł traktujący o węglowych rezystorach kompozytowych - carbon composite, czyli np Allen Bradley, gdzie sugerowano, że ze względu ich szumy jedynie nadają się tam, gdzie są duże sygnały, czyli np wzmacniacze lampowe i zazwyczaj nie stopnie wejściowe. Carbon film, jak w AMRG to jednak nieco co innego, ale może to prawo także obowiązuje?
Innym miejscem gdzie carbon composite się dobrze sprawdził to zwrotnice głośnikowe. Słynne ołówki duelunda brzmią świetnie podłączone szeregowo do głośnika wysokotonowego. To nic innego niż carbon composite! Sygnały są tam wysokie!
Dlaczego o tym piszę?
AMTRANS AMRG 2W grał po prostu w siatce GM70 wyśmienicie. Bardzo rozciągnięte pasmo, super czysta góra pasma, głęboki dół, bogaty ton. Zupełnie inaczej niż w innych miejscach toru sygnałowego. Srebrny tantal dał więcej eufoniki, muzykalności, dynamiki. Podkreślił średni bas. Złagodził górę pasma. Mam mieszane uczucia, ale to musi jeszcze potrwać zanim się w wszystko dobrze ułoży.
14.03.2017
Jak opisałem to we wpisie DEPRESJA AUDIOFILA, w najbliższym, czasie zainstaluje trochę węglowych Rikenów w przedwzmacniaczu AN i we wzmacniaczu mocy GM70. Czeka już jednak partia najnowszych dwuwatowych tantali, częściowo srebrnych, do przedwzmacniacza AN. Pewnie, docelowa konfiguracja, ale muszę najpierw po raz kolejny przekonać się, że RIKENY to nie to :-)
Pogoń za czystością brzmienia prowadzi czasem na manowce, więc zanim te EXTRA rezystory AN trafią do układu, przyjdzie czas węglowych niebieskich RIKENÓW RMG, tak słodkich, muzykalnych, gęstych i...niezbyt czystych brzmieniowo rezystorów.
16-21.03.2017
Po wielu perypetiach i dodatkowych opłatach celno-skarbowych, w wielkiej paczce przyszły RIKENY z Angeli w USA.
Mam więc zestaw do wzmacniacza na GM70 oraz do przedwzmacniacza Audio Note M3/8.
Zamiast 100k rezystorów, których nie było, zastosuję 82k. Działają one siatkach do masy we wzmacniaczu i filtr górnoprzepustowy RC jaki tworzą z kondensatorem sygnałowym 0,33uF zmieni się bardzo niewiele. Przy 20Hz, tłumienie wynosi raz -0.24dB raz -0.33dB, więc kompletnie bez znaczenia.
Minimalnie też zmieni się obciążenie anody drugiej triody w przedwzmacniaczu AN, gdzie obecnie są równolegle dwa rezystory 39k i 47k (21.3kohm) a ja dam 39k i 56k (22.9kohm), bo nie było Rikena 47k. Różnica punktu pracy nie istotna.
3K3 po dwa równolegle (1650ohm) mają zastąpić 1K8 w katodzie lampy VT25. Różnica niewielka rezystancji bez znaczenia dla punktu pracy.
820R zastępuje 1k grid stoppery w przedwzmacniczu AN. Także bez znaczenia.
Nie mogę się doczekać tej zmiany. Mam więc zabawę na długo, bo proces wygrzewania jest mozolny.
Wygrzewanie RIKENÓW:
Po 2 godzinach instalacji nowych rezystorów (wylutowanie poprzednich, oczyszczenie styków, założenie koszulek termokurczliwych i spięcie opaskami) przyszedł czas na odsłuch.
Wymiana 6 rezystorów w każdym wzmacniaczu mocy GM70: 3x 82k na siatki lamp, katoda EML20B, katoda VT25 i grid stopper 820R na siatkę VT25.
Zdecydowałem się najpierw na zmianę rezystorów we wzmacniaczu mocy, gdyż operujemy na wyższych napięciach, stąd ewentualnie wyższy szum rezystorów węglowych powinien być mniej uciążliwy.
-
4 godziny słuchania - typowe Rikeny jakie zawsze pamiętałem, czyli na razie bez niespodzianki. Ubywa jakieś 30% detalu w stosunku do tantali. Dźwięk się zagęszcza. Ocieplenie. Męskie, grube granie, twardawe miejscami. Brak czystości góry pasma. W muzyce rockowej czy ostrzejszym graniu brak metaliczności i dźwięczności góry pasma potrzebnej do zrównoważenia całego pasma. Klasyka gra nieźle ale nie ma żadnego romantyzmu. Wyraźnie wciąganie słuchania w muzykę a nie detale. Co ciekawe zacząłem słuchać sporo głośniej, bo nic nie zaboli, nic nie krzyczy. Maskowanie detalu pozwala bardziej odkręcić potencjometr. Bardzo dobrze zagrał ostrzej (cyfrowo) nagrany barok na gramofonie (przez oczywisty kontrast to charakteru Rikenów). Bardzo silny charakter mają Rikeny...
Miłe jest to, że proces wygrzewania nie jest tak nieprzyjemny jak dla rezystorów Z-foil, gdzie okres "wypadania zębów" trwa kilkanaście godzin i zaczyna się po kilku godzinach grania. To jest stracony czas i trzeba po prostu puszczać muzykę... bez słuchania.
Tutaj od razu gra miło. Sądzę nawet, że proces wygrzewania Rikenów jest dość krótki, bo szum pięknie go maskuje:-)
Nie zamierzam ich wyrzucać za wcześnie...kto wie, że nawet zostaną na dłużej. Chce zobaczyć co widzą w nich inni, skąd ta aura magii, tak widoczna np. na polskim forum Audiostereo.
Na razie to nieco zbyt jednostronny i nadmiernie maskujący niuanse rezystor. Tantal, szczególnie srebrny, o Z-FOIL nie wspominając, przy nim to jak przetarcie startych, brudnych okularów. Raczej bym nie chciał dołożyć do wzmacniacza mocy jeszcze przedwzmacniacza na Rikenach. Trzeba raczej iść z nim w przeciwną do Rikenów stronę, czyli srebrne tantale Audio Note. Zobaczymy.
-
20 godzin słuchania - coś się dzieje z dźwiękiem. Chyba zaczyna się klarować wizja rzeczywistego brzemienia Rikenów. Po pierwsze dźwięk jest dość twardy, koncertowy bez zaokrąglania tantali. Nie brakuje niczego. Góra jest czysta i ostra, dobrze prezentuje się w muzyce rockowej. Bas jest twardy i niski. Brak trochę oddechu. Nie jest wcale ciepło, ale nie jest też za gruby. Tonalnie, nie ma tyle odcieni co tantal. Jest raczej monotonny, góra ostra, ale bez barw. Wyprana z niuansów, ale ładnie ostro rysująca. Dźwięk zaczął się zbliżać do tego co znam z AMTRANS AMRG, które grają podobnie od samego początku, choć środek pasma był ciemniejszy i mniej wciągający. Głosy w RIKEN potrafią uwodzić, mają jednak odrobine twardości, której jest nieco za wiele czasami.
Wczoraj zmieniłem w końcu we przedwzmacniaczu Audio Note 14 rezystorów nawijanych Welwyn, Shinkoh, Z-foil i magnetycznych tantali na 2W niemagnetyczne tantale AN, częściowo srebrne, cześciowo zwyczajne.
Włączyłem dzisiaj i.....grało mniej więcej tak samo jak dzień wcześniej, mimo, że rezystory były nawet niewygrzane. Świadczy to o tym co robią z dźwiękiem Rikeny:-) Jak to węgiel, filtruje wszystko....
Ze względu na grubość 2W tantali, niestety 4 musiałem przełożyć pod spód płytki.
05.01.2018
Minęło już tyle czasu od włożenia Rikenów do wzmacniacza GM70, że mogę jednoznacznie określić ich charakter.
W tym miejscu toru sygnałowego sprawdzają się bardzo dobrze. Równowaga tonalna jest znakomita. Łączy w sobie neutralność, "powietrze" w wysokich tonach i ciepło tonalne. Po prostu wszystko jest we właściwych proporcjach.
Gdybym zaszalał i zamienił je na srebrne tantale AN, pewnie miałbym więcej detalu, więcej środka itp, ale brzmienie nie byłoby tak zrównoważone jak obecnie.
Nie sprawdzają się moim zdaniem w DAC czy przedwzmacniaczu, ale kiedy napięcia są wyższe, wszystko działa prawidłowo...