Miałem zawsze wrażenie, że gramofon ma potencjał, ale w moim przypadku brzmienie było niesatysfakcjonujące na tyle, żeby uczynić z niego główne źródło muzyki.
Mała kolekcja płyt i utrudniony dostęp do nowej muzyki był kolejnym czynnikiem powstrzymującym mnie przed inwestycjami w unowocześniania toru phono.
Zacząłem od samego gramofonu. Wymieniłem rozciągnięty pasek, Ustawiłem zawieszenie (gramofon Voyd, The Voyd), zmieniłem prowadzenie kabla sygnałowego, rozebrałem, wyczyściłem i naoliwiłem ramię (Helius Orion MK1) oraz w końcu po latach kupiłem wagę do mierzenia nacisku igły.
Wstyd się do tego przyznać, że wcześniej tego nie zrobiłem, ale gramofon był używany jedynie sporadycznie, że nie przejmowałem się tym zbytnio.
Okazało się, że nacisk przekraczał skalę wagi. Wróciłem więc do ok 1.8-2g (MC, Goldring Excel Vx).
Zmiana nacisku radykalnie oczywiście zmieniła brzmienie, pojawiały się w końcu wysokie tony, stereofonia, lekkość. Dziwię się, że wkładka przetrwała tyle lat nacisk powyżej 5g! (właściwie powinien operować w Newtonach a nie gramach).
Kolejnym elementem był transformator MC step-up pochodzący od firmy TRIBUTE.
Ma on odczepy 1:10 i 1:20. Zwykle używam 1:20. Brzmi pełniej (wkładka ma wyjście 0.5mV).
Kupiłem lepsze złącza RCA/Chinch zastępując jakieś wytarte już no-name. Kupiłem też nową obudowę i niedługo zrobię należne im miejsce w czymś co wygląda pół profesjonalnie.
Ostatnim etapem był przedwzmacniacz.
Chciałem osiągnąć rozdzielczość i czystość zbliżona do źródła cyfrowego przy zachowaniu niezwykle przyjemnych cech gramofonu, czyli elegancji i płynności brzmienia.
Płytka PHONO RIAA został dołożona do przedwzmacniacza liniowego Audio Note później. Kupiłem już wiele lat temu wersję od przedwzmacniacza ze średniej półki czyli M6, wyposażona w kondensatory PIO CU Audio Note oraz rezystory tantalowe AN.
Wcześniejsze doświadczenia z rezystorami tantalowymi Audio Note sugerowały problemy z wysokimi tonami. Uwaga więc została skupiona na ich wymianie na rezystory tantalowe Shinkoh i ewentualnie spróbowanie w kilku miejscach słynnych z-foil. Przy okazji dwa kondensatory międzystopniowe zostały wymienione na V-CAP TFTF i CuTF.
Trzeba było teraz próbować w których miejscach powinny być jakie kondensatory i rezystory. Zajęło to ok tygodnia i ponad 10 zmian w płytce. Potem w kolejnych tygodniach drobne korekcje i małe przerobienie całej płytki. Był to wyjątkowo męczący proces voicingu.
Efekt przedstawia poniższy schemat:
Bardzo ostrożnie trzeba postępować z rezystorami Z-foil.
Pierwsze wrażenia zwykle są nieprzyjemne. Mamy do czynienia z przenikliwym tranzystorowym brzmieniem. Niezwykle dokładnym ale martwym. Po jakimś czasie brzmienie się uspokaja, ale wpływ tego rezystora na brzmienie jest bardzo znaczący. Nie byłem stanie znieść jego brzmienia jako rezystora I/V w konwerterze cyfrowo-analogowym DAC.
W stosunku do oryginalnego schematu nastąpiły drobne zmiany w wartości rezystorów katodowych lamp, ale to bez znaczenia. Większy wpływ ma pojawienie się dodatkowe filtrowanie w anodzie lamp B+, czyli pierwsza kaskoda ma jeszcze rezystor 1k i dobry kondensator BH VK 22uF/350V.
Kaskoda wymaga niezwykle czystego zasilania, stad rozdzielenie zasilania stopni i dodatkowe filtrowanie.
Ostał się tylko jedne rezystor z-foil w katodzie pierwszej lampy. Reszta to shinkoh. Z-foil były stopniowo usuwane aż do takiego układu jak pokazałem na schemacie.
Najlepszą kombinacją kondensatorów jest pierwszy CuTF i drugi TFTF.
Należało też zmienić pierwszy kondensator o wartości 0.047uF na dwukrotnie większy 0.1uF, gdyż brakowało dynamiki i rozciągnięcia w basie. To ewidentny błąd układu.
Na wyjściu układu, rezystor do masy 1M, został zamieniony na 220k. Powoduje to lepszą równowagę tonalną i kontrolę basu.
Teraz brzmienie jest dobre.
Porównanie z kopią Audio Research PH3 pokazuje, ze basie PH3 ma więcej swobody. W jakości tonu mój zwyciężył ale to raczej zasługa dobrych komponentów niż samego układu.
Na razie Audio Note phono zostaje w systemie...
25.11.2014
Po zmianach we wzmacniaczu przesuwajacych brzmienie w kirunku bardziej analitycznym, konieczna okazała się zmiana kondensatorów separujacych stopnie wzmacniajace na Audio Note PIO 0.1uF oraz na wyjściu VCAP CuTF 0.39uF.
Witam ,
ReplyDeleteZ rezystorami Z-foil mam podobne wrazenia. Uzywalem ich w kompletnie innym miejscy. Jaki baypass Duelund CAAST 8.2uF w wysokich i na Srednicy. Niestety ale nie moglem wytrzymac tego "twardego" nalotu ktory odbieral wszystko co "zywe i organiczne " w muzyce.
W tym samym miejscu uzylem 0,01uF silver mica saha CORNELL DUBILIER i mialem rowniez 0,01uF silver mica sgm.
w tych samych miejscach :
0,01uF silver mica saha CORNELL DUBILIER : o dziwo brak jakichkolwiek zmian w muzyce ( z Mundorfem SO ktory byl przed Duelunden CAST byla poprawa , tzn. wiecej niuansow bylo slychac i dzwiek byl spokojniejszy)
A z Duelunden CAST : 0.0% poprawy , wiec poszedl cobie w zapomnienie
0,01uF silver mica sgm: tego nie mogelm wytrzymac. Wszystko tak jak rezystorami Z-foil ( martwe ale bardzo wrecz do bulu analityczne i szczegolowe)
Powoli się przekonuję do Z-foil.
ReplyDeleteJezeli przetrwa sie pierwszy okres "metaliczny" potem jest dobrze. Zupelnie inaczej niz shinkoh, ale dobrze. Lepiej w jazzie, rocku, itp, gorzej w glosach. Zdecydowanie lepszy jest jednak bas w z-foil, bo jest gleboki i schodzi nisko. Shinkoh zaokragla bas, pogrubia go i przenosi do wyzszego basu. Shinkoh jest slodszy, organiczny, jednak, jezlie dziwk jest za wolny, za gruby, za cieply, z-foil pozwala wprowadzic do brzmienia wiecej rownowagi tonalnej.